Wpisy

Marketing szeptany – miej kontrolę!

O tym, jak wielką siłę w promocji firmy czy usługi mają rekomendacje, wiedzą wszyscy. Jeśli firmy chcą dotrzeć z ofertą do szerszego grona klientów, powinny zastosować w tym celu buzz marketing lub inaczej word of mouth. Każda kampania marketingu szeptanego wymaga umiejętnego jej przeprowadzenia. Powszechność dostępu do Internetu i generalne zagęszczenie sieci komunikacyjnych dostarcza bowiem w tej materii równie wiele nowych szans, jak zagrożeń.

Jedna Pani drugiej Pani, czyli jak to działało

Żyjemy w czasach nadwyżki podaży nad popytem. W gąszczu ofert różnorodnych produktów i usług, a nie mamy czasu i wiedzy, by móc realnie ocenić i wybrać najlepsze dla siebie rozwiązanie. W takich sytuacjach radzimy się znajomych, bliskich, rodziny, pytamy, co sądzą o danym produkcie. Zdobywamy kontakt do sprawdzonych wykonawców, za których ręczą. Coraz częściej sprawdzamy opinie o firmie, produktach i usługach z Internetu.

marketing szeptany

Emma Large – www.flickr.com

 

Na odwiedzanych przez nas forach internetowych lub portalach społecznościowych krążą ciekawe wypowiedzi i trwa czasem ożywiona dyskusja. Różni użytkownicy wypowiadają się na temat danej marki czy problemów z serwisem. Będąc świadomymi i wyedukowanymi użytkownikami, którzy mają dostęp do „wszelkiej wiedzy tajemnej” po wklepaniu kilku haseł do jednej wyszukiwarki, jesteśmy spokojni, że wnikliwa lektura wszystkich opinii pozwoli nam uchronić się przed chybionym zakupem.

Te i wszelkie podobne, popularne schematy zachowań konsumenckich prowadzą do wniosku, że ludzie wierzą przede wszystkim nie nachalnej reklamie, czy oficjalnym zapewnieniom producentów, ale innym ludziom – tym, którzy podobnie jak oni występują w roli nabywców. Istotą marketingu szeptanego jest więc – najkrócej rzecz ujmując – przekuwanie pozytywnych rekomendacji konsumenckich na wzrost zaufania do marki i zainteresowania produktem. Dobra „plotka” o danej ofercie, w Internecie i poza nim, potrafi zdziałać cuda w zakresie maksymalizowania zysków. Wystarczy więc zdobyć owe pozytywne opinie. Proste? Niezupełnie.

Szept – to trudna sztuka

Marketing szeptany tylko pozornie wydaje się trywialną, przeprowadzaną niskim nakładem pracy działalnością. Co w końcu może być trudnego w bezpośrednim lub wirtualnym polecaniu oferty? Wystarczy dysponować bogatym zapleczem skorych do współpracy znajomych, a sam Internet jest w zasięgu ręki? Cóż może się nie udać? Otóż wiele rzeczy.

Zasada nr 1: Analiza

Po pierwsze, przystępując do kampanii trzeba zgromadzić sporo informacji. Doświadczeni eksperci z zakresu marketingu szeptanego zwykle już na wstępie orientują się, jakie kanały obiegu informacji monitorować i gdzie potencjalnie „zarzucić przynętę”, czyli sprowokować zainteresowanie masowego odbiorcy. Mimo wszystko jednak zazwyczaj poświęcają sporo czasu na obserwację strategii promowania ofert konkurencyjnych oraz błyskawicznie zmieniających się mód i trendów w komunikacji, szczególnie sieciowej. Nawet najlepszy pomysł, realizowany w złym miejscu i czasie przynosi marne efekty, a tego przecież chcemy uniknąć.

Zasada nr 2: Trzymaj rękę na pulsie

Po drugie, należy pamiętać, że we współczesnym świecie błyskawicznego przepływu bardzo różnorodnej informacji, marketing szeptany jest sztuką wymagającą dużej uwagi i nieustannego „trzymania ręki na pulsie”. Wykwalifikowani specjaliści dobrze zdają sobie sprawę, że to dziedzina, której nie sposób szczegółowo zaplanować. Można, oczywiście, sprowokować odbiorców, by wyrażali swoje opinie, nie sposób jednak determinować ich treści i ogólnego wydźwięku. Każdy wszak w przestrzeni publicznej pisze i mówi, co zechce. Dlatego też w marketingu szeptanym zakładamy raczej elastyczne reagowanie na zmieniającą się sytuację i – w miarę potrzeb oraz możliwości – kreatywne moderowanie wymiany opinii między zainteresowanymi konsumentami.

Zasada nr 3: Szeptaj, ale nie spamuj

Często wyczuwamy, że dany wpis pochodzi od przedstawiciela firmy. Jest sztampowym wpisem gloryfikującym daną markę czy produkt. Nie… nieuczciwość wyczuwamy i w odpowiedzi możemy źle nastawić się do danej marki. Chyba największym nieporozumieniem jest kojarzenie marketingu szeptanego z nachalnym rozpowszechnianiem treści typowo reklamowych, identyfikowanych przez konsumentów jako spam. Do buzz marketingu nie zaliczamy zatem idealizujących dany produkt czy markę wypowiedzi „zadowolonych klientów” i treści na formach, portalach czy w mediach społecznościowych. Granica pomiędzy otwierającą dyskusję, ciekawą formą promocji a reklamowym komunikatem narzucającym odbiorcom określony punkt widzenia bywa dość subtelna.

Zasada nr 4: Ciekawie i niezależnie

Po czwarte, forma przekazu ma kolosalne znaczenie. Kluczową formułą jest tutaj kreatywne przyciąganie uwagi oraz niezależność i obiektywność. Odarta z ozdobników treść o zamkniętej kompozycji nie jest wprawdzie pozbawiona szans w walce o uwagę odbiorcy. Niewątpliwie jednak większą siłą przebicia nacechowane są rozwiązania niekonwencjonalne (jak np. marketing wirusowy). Ciekawe tematy dyskusji, przewrotne filmiki internetowe lub umiejętnie wyeksponowane skojarzenia wyrazistych cech danego produktu z popkulturowymi postaciami i hasłami. Dobrze zaprojektowane, oddziaływać mogą one poprzez humor, zaskoczenie odbiorcy czy prowokację do dyskusji i tym samym nabierać potencjału informacji błyskawicznie przekazywanej z ust do ust.

marketing wirusowy

bambuzadateam – www.flickr.com

 

Produkt nie mówi sam za siebie, czyli po co ten cały marketing szeptany

Nawet najlepszej jakości produkt może pozostawać niezauważony – zadowolony konsument zazwyczaj nie czuje przemożnej potrzeby publicznego podkreślania swojej satysfakcji. Oczekiwał wszak dobrej jakości, więc jest tak, jak miało być i po co drążyć temat? Co gorsza, nabywca nie do końca usatysfakcjonowany działa zwykle odwrotnie, chce swą krytykę nie tylko wyrazić, ale i możliwie rozpowszechnić: niech inni zobaczą, dlaczego nie warto tego kupować. A nowe środki komunikacji dostarczają mu przy tym bardzo wygodnych rozwiązań. Innymi słowy, produkt jest zwykle niemy, do głosu zaś dochodzą przede wszystkim oczekiwania, poglądy i opinie. Dziś, gdy tak wielu różnych ludzi ma nieograniczone możliwości publikowania treści i realnego oddziaływania na swoje otoczenie, pozostawianie kwestii „plotki” o naszym produkcie przypadkowi jest niezmiernie ryzykowne. Jeśli, z jakichkolwiek powodów, nie przyciągnie on szerszej uwagi, mamy do czynienia z zaprzepaszczonymi szansami. A co w sytuacji, gdy zakwitną w przestrzeni publicznej debaty wręcz nieprzychylne dla naszej oferty czy wizerunku? Trzeba mieć świadomość, że świetne kampanie marketingu szeptanego przysparzają mniej więcej tyle samo sukcesów, ile szkód mogą wyrządzić niepochlebne pogłoski. Nieważne czy sprawiedliwe, czy nie. Starając się kontrolować tą sferę, minimalizujemy więc ryzyko.

 

Jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat zewnętrznego wsparcia marketingowo-piarowego, skontaktuj się z INDYGO GROUP!